14 września br., w 518 rocznicę ogromnego kataklizmu morskiego jaki nawiedził Darłowo, 18. Drużyna Harcerska im. Ratowników Morskich w Dąbkach (Związek Drużyn ZHP Miasta i Gminy Darłowo) wspólnie z parlamentarzystami, władzami samorządowymi, duchowieństwem i mieszkańcami wzięła udział w corocznej procesji błagalno-pokutnej, która przeszła ulicami królewskiego miasta i zakończyła się uroczystą mszą świętą celebrowaną w darłowskim kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Największa morska powódź w dziejach miasta miała miejsce we wrześniu 1497 roku i była spowodowana sztormem i falą tsunami, zwaną tu na Pomorzu „Niedźwiedziem Morskich”. Jak zanotował skryba z klasztoru karuzów: „…ósmego dnia po Narodzinach Maryi, w piątek w południe, zerwał się sztorm z z północnego – zachodu i trwał do późnego wieczora wywołując powódź. W Darłówku zostały całkowicie zniszczone nabrzeża portowe, paraliżując na długi czas handel. Ich odbudowa pociągnęła za sobą wysokie koszty. Prawie wszystkie domy zostały rozmyte, wszystko bydło potonęło, a rzeczka (Lutowa łącząca Wieprzę z jeziorem Kopań) została zapiaszczona. Cztery cumujące w porcie statki, w tym duży „Kreyer” zostały wyrzucone na ląd. Jeden koło Żukowa Morskiego, dwa koło klasztoru kartuzów, a jeden aż w pobliżu kaplicy Św. Gertrudy. W klasztorze woda stała w krużgankach i w kościele do wysokości ołtarzy. W ogrodach przed miastem, po spłynięciu wody, znaleziono wiele ryb, a kapusta dostała od słonej wody słonawego posmaku. W okolicznych wsiach, szczególnie w Żukowie utonęło kilka osób. Ucierpiało również samo miasto: w spichlerzach nad Wieprzą było pełno wody i wiele towarów się zmarnowało, okna w kościele zostały rozbite, w kościele parafialnym spadła część dachu z wieży, runęło też przedbramie Bramy Wieprzańskiej. Przewrócony został wiatrak we wsi Krupy. W kościele, pleban i burmistrz, ogarnięci wielkim strachem, ślubowali każdego roku w owym dniu, świętować po uroczystym nabożeństwie i ku chwale Boga, Najświętszej Maryi i wszystkich świętych, przejść z procesją wokół miasta, przy czym rada miała nieść ufundowaną piękną świecę woskową i rozdzielać jałmużnę…”.
hm. Bożena Kupracz